Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Maj 2011

Inne światy

We śnie zostawiłam przebywające pod moją opieką dziecko, a potem długo jeździłam metrem i tramwajami po Warszawie. Ponoć należało to do moich obowiązków służbowych. W jednym z wagonów zostawiłam torbę z zakupami i bardzo chciałam ją odnaleźć. Kolejne podróże metrem po wieloperonowych stacjach. A kiedy wyszłam na powierzchnię był maj i leżał śnieg. Postawni mężczyzni nawoływali do wstępowania do sekty. Spotykałam ludzi z przeszłości. Udawałam, że mi nie zależy i nigdy nie zależało. Biurowce wyrosły w dziwnych miejscach i lśniły szkłem i niedostępnością. Ulice się zwęziły. Przed zrujnowanymi kamienicami płonęły ogniska ze starych mebli.

W rzeczywistości spędziłam dwa dni na wsi, opalając się i grając w badmintona. Piecze mnie skóra i bolą mięśnie. Pomagałam piec placki, jadłam ciasta, piłam wino. Świat na zewnątrz przestał na moment istnieć. Sukcesy i porażki ostatnich tygodni przybladły. Powinności i obowiązki przestały napierać. Na moment. Na tak cenny, krótki moment.

Read Full Post »

W wirze

Połknęło mnie, nie mogę się wydostać. Wszystko jest jakieś inne. Smutne, przerażające, napawające nadzieją, rozpierające energią, wywołujące odruchy stadne, nadające mi zauważalny seksapil., rzucające w szał pracy, niedające spać i każące sprzątać nawet we śnie. Dużo mówienia do siebie. Znowu wykluwa się coś nowego. Nie planowałam tego, ale wiedziałam, że nadejdzie.

Read Full Post »

Do we? W miarę wygodnie ułożony wszechświat czasem robi niespodzianki. Pół licha, jeśli to jest patrzenie na pół księżyca przez całe bezchmurne popołudnie. Gorzej, gdy nieskończoność czasu danego nam na to i na tamto, zamienia się w drobno poszatkowane odcinki.

Read Full Post »

Błotne paroksyzmy

Osama zabity, papież beatyfikowany, William ożeniony. Wszystko pod łopotem flag, nie tylko biało-czerwonych, ale też żółtych, biało-żółtych, z orłami, herbami i kluczami. Do tego ładnie brzmiące i nic nieznaczące memy – koniec wojny z terroryzmem (czyżby?), ślub stulecia (nie tak dawno się zaczęło) czy wielki Polak (pewnie tylko takich uznajemy). Na ziemi zaś przedsmak kanikuły. W osiedlowym sklepie nocnym, gdzie wpadłyśmy wczoraj z Ryjkiem2 po lody, młodzi hałaśliwi mężczyzni kupowali alkohol i papier toaletowy.

A ja sobie wcinam wieczorem te lody o smaku mango i myślę o tym, żeby nieco schudnąć. Czytam Harry’ego Pottera i łakomie spoglądam na mądre książki, które ostatnio nabyłam. Chcę jechać do Serbii, a przeraża mnie podróż autobusem do dawno nieodwiedzanej dzielnicy własnego miasta.

Przerażają mnie ludzie, którzy tak łatwo się na coś oburzają (sama tak robię i sama siebie przerażam). Spoglądam w lustro. Twarz mam równo sklepaną, pora odstawić ten drugi policzek.

Read Full Post »