Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Kwiecień 2021

10 kwietnia, znowu

Są takie chwile, kiedy zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy się zmieniły. Na przykład gdy podczas jazdy windą wyrywam siwy włos z głowy. Prawie podczas każdej jazdy windą dostrzegam jeden i w tej krótkiej podróży na czwarte piętro staram się go pozbyć. Wiem jednak, że następnego dnia, gdy znowu spojrzę w windziane lustro, zauważę kolejny. I będzie ich coraz więcej, w pewnym momencie przestanę je wyrywać. Od 15 miesięcy nie malowałam włosów, nie chce mi się.

Od roku ze środków masowego przekazu wylewa się śmierć. Wielu z nas dotyka też z bliska. W nocy rozmawiam z Ryjkiem o tym, że jako społeczeństwo już nie jesteśmy w stanie przeżywać czegoś takiego jak w kwietniu 2010 roku, tamta zbiorowa żałoba jest niemożliwa. Katastrofa samolotu i nagła, przedwczesna śmierć blisko setki osób była szokująca w 2010 roku, w 2021, w dobie przepełnionych szpitali, opóźnionych diagnoz, niemożności godnego pożegnania, śmierć stała się czymś zwykłym i do pewnego stopnia oswojonym.

Kiedy zmarł 99-letni małżonek brytyjskiej królowej, tamtejsze media nieco bezrefleksyjnie zastosowały swoje zwykłe sztuczki. Wywoływanie poczucia żałoby w odbiorcach, chwalenie zmarłego, publikacja hołdów i kondolencji, czasami zupełnie od czapy, przerywanie programów, zmiana ramówki, nieustanny strumień obrazów w stonowanych kolorach i nastrojach. „Zmarł ważny człowiek dla narodu, podpora ciężkopracującej królowej, człowiek, który gdyby nie został małżonkiem następczyni tronu, stałby się wybitnym lordem mórz, jedyny mężczyzna w Wielkiej Brytanii, któremu odmówiono prawa przekazania dzieciom własnego nazwiska, sportowiec i modernizator”. Pustka tego typu laurek staje się boleśnie widoczna w dobie kryzysu covidowego, który w dodatku nie pozwala na przeprowadzenie hucznych uroczystości pogrzebowych od dziesięcioleci zapisanym w planie Forth Bridge. Zmarł pozbawiony ojczyzny arystokrata, który wprawdzie udzielał się w marynarce w czasie II wojny, ale szybko przeszedł na pozycję bon vivanta żyjącego w wygodnych pałacach, znanego ze swoich mało wymyślnych żartów. Ożenił się z dziedziczką tronu Windsoru i myślał, że będzie głową rodziny jak każdy mężczyzna w tamtej epoce, a nie tylko błękitno-krwistym gwarantem przedłużenia rodu, niczym dawne księżniczki z poszczególnych europejskich stajni od wieków wysyłane na obce dwory, by rodzić i milczeć? Kiedy kilka tygodni temu ratowano jego starcze serce, ilu młodszym od niego Brytyjczykom wstrzymano ważne operacje z powodu covidowego obłożenia szpitali? Jak czcić 99-letnie życie, gdy problem, przed którym stoi całe społeczeństwo, polega na tym, że tak wielu może nie mieć szans przeżycia nawet połowy tego?

Pandemia przeorała nasz świat, zakwestionowała wiele spraw, nad którymi dotąd być może się nie zastanawialiśmy albo zastanawialiśmy się za mało. Jak puste okazują się wielkanocne rytuały, gdy zmartwychwstanie jest ciągle odsuwane w czasie. Nic dziwnego, że liczba niedowiarków rośnie i nikt już nie słucha Marii Magdaleny i drugiej Marii niosących dobrą nowinę. Jakąkolwiek nowinę.

Read Full Post »