W niedzielę komunia Julki, najstarszej dziewczynki z tych, które mówią do mnie ciociu, choć nie ma między nami więzi krwi. Ale przecież ja do jej Babci też tak mówię, jej nieżyjący od lat Pradziadek przyjechał po mnie swoim samochodem, kiedy jako noworodek wychodziłam ze szpitala i jako 11-miesięczne niemowlę nosił mnie całą noc na rękach, bo moi rodzice poszli na wesele, zostawiając mnie pod opieką tej zaprzyjaźnionej rodziny. Tamtego wieczoru skutecznie domagałam się mleka z piersi tej mojej niespokrewnionej Cioci i odtąd jej dwa miesiące młodszą ode mnie córkę mogę nazywać swoją Mleczną Siostrą. A Julka zadziwia wszystkich dookoła i mnie samą swoim do mnie przywiązaniem. Wczoraj chwilami czułam się jak wyróżniony gość, jako jedyna miałam wskazane miejsce blisko głównej bohaterki, dostałam z jej rąk porcję tortu zaraz po mamie i babci, a przed ojcem (fakt, że kompletnie beznadziejnym ojcem, ale zawsze). Końcową część imprezy psuła Julce niepewność, czy aby na pewno ja i Ryjek2 przespacerujemy się jeszcze do jej domu zamiast odjechać od razu ze wszystkimi.
Rozczuliłam się w kościele, kiedy usłyszałam Julkę głośno, pewnie i wyraźnie deklamującą wyznaczoną jej kwestię w liturgii. A potem, po obiedzie, skakałam, pozując jej do ruchomych serii zdjęć wykonywanych profesjonalnym aparatem Ryjka2. To był w ogóle taki piękny dzień, pełen pozytywnych wrażeń i dobrych odczuć. Jasna wyspa w mroku ostatnich kłopotów i poważnych stresów.
Zastanawiam się, że nie mając w sobie za grosz instynktu macierzyńskiego, nie pragnąc posiadania własnych dzieci i nie zdobywszy w okresie nastoletnim żadnych doświadczeń w opiece nad dziećmi, mam tak dobry kontakt z kilkoma dziewczynkami w różnym wieku. I czerpię z tego kontaktu dużo dobrego. Być może to jest tak, że te z nas, które nie są z różnych względów matkami, mogą spełniać się jako ciocie i stanowią cenny element dopełniający w życiu dziecka. Czy te nadzwyczajne pozarodzinne relacje mieszczą się w tradycyjnych podręcznikach socjologii?
Są rzeczy na niebie i ziemi o których nie śniło się socjologom ;)